środa, 28 października 2020

świeca Village Candle Pumpkin Scarecrow

Strach na wróble nie pomoże

Okolice Halloween to czas idealnie wpisujący się w moje klimaty. Uwielbiam mrok, jesień, smaki / zapachy tej pory roku i wszystko, co z wszelakimi upiornościami związane. Limitowanym świecom więc po prostu nawet nie próbowałam się oprzeć. Żywy, pomarańczowy kolor i dyniowa głowa stracha z etykietki krzyczały, żeby to od tego właśnie zapachu zacząć. 

Village Candle Pumpkin Scarecrow to świeczka o zapachu dyni "idealnym na halloweenową noc", u mnie jako świeca w słoju 92 g.

Opis producenta
Stary strach na wróble stoi nad polem dyń o błyszczących oczach jak latarnia morska. Wzgórza bursztynu i zadymionych drzew nawiedzają mglisty wieczór. Obdarta wełniana koszula zwisa z jego ramion, podczas gdy wrony siadają na strachu. Klasyczny zapach dyni z upiornym akcentem tworzy idealną halloweenową noc
Nuty: przyprawiona dynia, wełna, bursztyn 

Recenzja

Świeca na sucho pachnie zaskakująco słodko, ale przede wszystkim wyraźnie dynią. Naturalnie słodkawą i pieczoną, sowicie przyprawioną w słodko korzennym stylu: słodko-ostrym cynamonem i goździkami. Zarejestrowałam też ciepło zarówno przypraw (imbiru?), jak i wypieku... Zaraz otuliła to wanilia, stąd myśl o nieco zakalcowych chlebku dyniowym, w którym są i orzechy, i rodzynki - coś soczystszego. Do tego słodka śmietanka i niemal cukierkowa sugestia.

Ogień nasilił słodycz i przyprawy. Te jednak złagodniały, mieszając się ze słodyczą. To wciąż cynamon, imbir i inne "korzenności", jednak wmieszane w waniliowo-śmietankową toń. Spowiła słodkawą, delikatną dynię. Wydała mi się osadzona w wilgotnie ciastowych realiach, wraz z lekko orzechową nutą. Reprezentowała milusie ciepło ciasta dyniowego tylko co wyjętego z piekarnika.
Dosłownie czułam, jak lada chwila wilgotne i mięciutkie ciasto zacznie rozpływać mi się w ustach! Mimo to, woń nie wyrzekła się charakteru, a więc specyficznej ostrości. Ta leciutka "wilgotność" z kolei sugerowała wieczorny chłodek - niczym wieczór spędzony w kuchni na pieczeniu.

Świecę muszę pochwalić za intensywny zapach już na sucho, jak i przy / po paleniu. Rozchodzi się szybko, czuć go świetnie w całym pokoju i nie tylko, ale już utrzymuje stosunkowo krótko. Wszystko jednak czuć wyraźnie, bez jakiejkolwiek natarczywości.

Zapach zaskoczył mnie tym, jak słodko wyszedł. Po strachu na wróble, halloweenowej otoczce spodziewałam się czegoś mroczniejszego, że np. jakiś chłód nocy poczuję, pikanterię, dynię wytrawnie... A tutaj? Słodycz dyniowo-ciastowa, ale nie przytłaczająca ani słodyczą, ani przyprawami. Okazał się jednak równie, a może nawet bardziej, zacny. Mimo że mocno "jedzeniowy" (spożywcze nie należą do moich ulubionych - wolę, jak zapachy budują klimat, a nie oddają jedzenie), podobał mi się. Tak, że odstraszyć mnie od niego nie dałby rady najstraszniejszy strach na wróble, nawet gdyby wyszedł z etykietki!
Trochę skojarzył mi się z VC Pumpkin Bread, ale był od niego słodszy i wzbogacony o nutę śmietanki (w miejsce której w Pumpkin Bread pojawiła się pomarańcza). Wydają się na tym samym poziomie, są po prostu nieco inne. Różnią się niby szczegółem, ale takim, który ma ogromny wpływ na całość. To, którą wolę, zależy od dnia. Bo z kolei VC Autumn Comfort jest już po prostu przesłodzona.

9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz