środa, 20 marca 2024

wosk Colonial Candle Simmer Snaps Spring Awakening

Powitanie wiosny

Ten wosk kupiłam co prawda kilka miesięcy temu, ale jak powąchałam go na sucho, uznałam, że musi poczekać do bardziej adekwatnej pory roku. I wreszcie gdy zaczęły kwitnąć pierwsze kwiaty - choć niektóre nawet trochę za wcześnie - stwierdziłam, że wiosnę na blogu musi rozpocząć właśnie ten wosk. O jakże adekwatnej nazwie! A czy równie pasującym zapachu?

Colonial Candle Simmer Snaps Spring Awakening to zapach oddający wiosenne przebudzenie, czyli skoszonej trawy, bawełny, jabłka i cytrusów; u mnie jako wosk (w opakowaniu 70g, czyli 6 kostek po ok. 11-12g).

Opis producenta
Energetyczny zapach wiosny! Mieszanka świeżego jabłka, grejpfruta i suszonej na słońcu bawełny


Recenzja

Suchy wosk pachniał intensywnie trawą i innymi zielonymi roślinami oraz słodko-soczystym grejpfrutem i jabłkiem. Zaplątał się w nich drobny kwasek, nakręcający rześkość. Słodycz wydała mi się z kolei wchodząca w nieco... tulaśną strefę. Pomyślałam o świeżym praniu, które też jest jeszcze wilgotne. Rośliny z kolei musiały być pokryte rześką, poranną rosą.

Z kominka pierwsza rozeszła się woń świeżo skoszonej trawy i słoneczne ciepło. Pomyślałam o ciepłym, rześkim wiosennym dniu. Słońce oświetlało soczyście zieloną trawę i pierwsze wyłaniające się z niej kwiaty. Wśród zieleni wiał lekki wietrzyk, nakręcający rześkość. W tę weszły cytrusy - kwaśno-słodko-goryczkowaty grejpfrut i trochę innych niedookreślonych. Tuż obok pojawiło się słodko-kwaskawe, chrupkie jabłko.

Mimo rześkości, ciepło wciąż rosło. Wyraźnie w słodkim kontekście. Słodycz jednak wydawała się mocno roślinna, chwilami nieco kwiatowa. Do głowy przyszła mi też bawełna (czy dokładniej różności w tym wariancie, bo świeżej rośliny nigdy nie wąchałam), a także świeże pranie wywieszone w ogródku, przesiąkające rześkością wiosennej trawy i kwiatów. Grejpfrut wciąż miał bardzo dużo do powiedzenia, a jabłko starało się trzymać w jego pobliżu do końca.

Zapach na sucho był bardzo mocny, a w kominku okazał się prawdziwą siekierą. Rozszedł się błyskawicznie. Utrzymywał się średnio długo.

Wosk bardzo mi się spodobał. Dobra moc, a autentyczny zapach miał ciekawe i adekwatne nuty skoszonej trawy, prania, kwiatów i cytrusów. Roślinna świeżość i trochę ciepła wiosennego słońca to przyjemne połączenie, rewelacyjnie oddaje początek wiosny. Tak, to godne powitanie wiosny.

9/10