środa, 21 października 2020

świeczka Bispol Aura Vanilla - Blueberry

Małe zaskoczenie

Cenięsobie jakość i moc zapachu, więc zapachowych tealightów nie kupuję. Te kupiłam raczej w celu tworzenia sobie klimatu, niż licząc na doznania aromatyczne, niemniej, pozytywnie mnie zaskoczyły, więc uznałam, że i recenzja im się należy.

Bispol Aura Vanilla - Blueberry to zapach wanilii i borówek amerykańskich; u mnie jako podgrzewacze zapachowe (6szt. x 11g).


Recenzja

Świeczki na sucho pachną zaskakująco wyraźnie i autentycznie uroczo słodkimi, soczystymi borówkami amerykańskimi. Normalnie jakbym wąchała te owoce w pełni sezonu! Obok nich przewijała się słodko-oleista wanilia, kwiat wanilii - całkiem zgrane to było, acz... niestety nie ukrył się też po prostu świeczkowo-parafinowy akcent. 

Świeczka zapalona początkowo poszła raczej w waniliową słodycz, co wydało mi się ciężkawe. Chwilami podkradała się parafina, aczkolwiek... udało jej się jakoś w wanilii ukryć. Dopiero z czasem nałożyły się na to słodko-soczyste, w pełni dojrzałe jagódko-borówki. Najpierw mało jednoznaczne, ale z czasem faktycznie poczułam borówki amerykańskie. Były dość autentyczne. Dominować zaczęły po dłuższym czasie, upuszczając soczystość i odrobinkę przyjemnego kwasku. Wanilia nadała im trochę ciężkości, co wyszło zaskakująco przyjemnie i trochę owocowo-kwiatowo, poważniej, a nie tak "cukierkowo" czy "jedzeniowo".
Końcowo wanilia i borówki amerykańskie zrównały się.

Natężenie zapachu jak na taką drobnicę była całkiem niezła. Moc przejawiały głównie na sucho, obiecując wiele a potem... rozchodząc się dość szybko (już po 30 minutach nieźle czuć zapach) i sporo dały! Pachniały bowiem zadowalająco. Jakość uważam więc za względnie ok.

Całość jest jak najbardziej w porządku, żadnych przykrych niespodzianek. Nie ma nad czym piać z zachwytu, ale jako wyważona, "ot taka tam świeczuszka", to miłe, małe zaskoczenie. Bardzo mi się spodobało, że nie był to taki spożywczy czy landrynkowy zapach.

8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz