sobota, 12 grudnia 2020

kadzidełka New Moon Dream Catcher

Aromakoszmar czy wonny sen?

Denerwuje mnie wszechobecność motywu łapacza snów ostatnimi czasy. Mało kto wie, o co z nim chodzi, co i jak... "Ale modny". Osobiście nie czuję kultury rdzennoamerykańskiej, więc i łapacze snów mnie specjalnie nie zajmują. Może to trochę śmieszne, ale czasem nawet lubię (niektóre) straszne sny. Kadzidełka te... kupiłam jednak ze względu na interesujące opakowanie, grafikę wilka wyjącego do księżyca i moją kolorystykę. Byłam też ciekawa, czy marka rzeczywiście oferuje jakieś różności, czy wszystkie zapachy robi podobne, skupiając się na opakowaniach przyciągających klientów. Byłam sceptyczna do czasu odpalenia Wicca Ritual.

New Moon Aromas Dream Catcher to zapach na bazie amerykańskich ziół, który ma wyciszać, odpędzając złe sny; u mnie w formie naturalnych kadzidełek patyczkowych, których w opakowaniu jest 10 (15g).


Recenzja

Zbliżając suche kadzidełko do nosa poczułam intensywny, ale o leciutkim i otulającym charakterze, zapach fiołków, drobnych kwiatów i miękkiej, czystej pościeli. Potem pomyślałam też o chłodnej i słodkiej mięcie.

Kadzidełka dymiące się muskały mnie płatkami kwiatów, roznosząc po pokoju zapach białej bawełny i świeżej, czystej pościeli. To subtelna, rześka kołysanka, która niesie mnóstwo drobnych białych kwiatów: konwalii, dzwonków, fiołków. Miały w sobie coś... chłodno-słodkiego? Do głowy przyszła mi słodka mięta i delikatna ziołowość. Też takiej... mięty suszonej, trochę opalonej. Sprawiła, że oprócz rześkiej słodyczy, kadzidełkom nie brak charakteru.

Klimat, jaki stworzyły rzeczywiście był... tulący do snu, senny, z granicy jawy i miłego snu... Daleko trzymający wszelkie koszmary. Rześki i słodkawy... rzeczywiście może wydawać się idealny na wieczór. Podobał mi się, bo w tym wszystkim i o charakterku nie zapomniał.

8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz