czwartek, 24 września 2020

świeczka / wosk Village Candle Patchouli Plum

Śliwa nie pod okiem

Uwielbiam śliwki, są jednymi z moich ulubionych nut w czekoladach, stąd mimo że za zbyt jedzeniowymi / owocowymi zapachami nie szaleję, akurat śliwka jest na specjalnych prawach. Też jednak nie taka odosobniona. Ona jest według mnie idealna do rozmaitych, charakternych połączen kompozycji.

Village Candle Patchouli Plum to świeczka o zapachu "paczuli i śliwek", u mnie jako votive / sampler 61 g (potraktowany jako wosk - w kominku).

Opis producenta: 
Dojrzałe, soczyste śliwki, malina, kwiat paczuli

Recenzja

Świeczka na sucho pachniała głęboko i soczyście owocami dojrzałymi, słodko-kwaśnymi, a także podsuszono-podwędzonymi, charakternymi. Dominowała oczywiście śliwka, ale czułam też inne, m.in. jeżyny (?), maliny. Zwłaszcza te ostatnie wydały mi się słodziutkie - może jak jakiś syrop? Podkreślała je goryczka... sezamu, może też masy makowej? Lekko korzennie przyprawiona i otulona kadzidlaną, trochę ziemistą nutką.

Po rozgrzaniu wosku nastąpiła śliwkowa eksplozja. Słodko-kwaśne, soczyste śliwki mknęły jak oszalałe. Ich smak wydał mi się esencjonalny i... jakby nagle spowił je kadzidlany dym i sprowadził na ziemię. Dosłownie. Poczułam jej goryczkę, podchodzącą trochę pod sezam. Pojawiła się leciutka sugestia kwiatów, a że słodycz owoców nie ustępowała, pomyślałam o "jakiejś słodkiej masie" (ni chałwie, ni masie makowej). Takiej... nasączonej śliwkami, może śliwkowym syropem (likierem?) i...z suszoną śliwką? Oprócz tego czułam jakąś drobnicę (jeżyny? maliny?), ale chowała się ona w kadzidlano-kwiatowych, lekko chłodno ziemistych tonach. Może wsiąkała w ziemię, jako gęsty i słodziutki syrop owocowy (malinowy?). Z czasem robiła się słodsza, ale wciąż z charakterem, głęboka.
Zapach jest mocny: już na sucho czuć go wszędzie, wraz z ciepłem rozchodzi się szybko i po całym mieszkaniu. Po zgaszeniu utrzymuje się długo. Co więcej, nie jako "echo w tle", a wyraźnie jako opisane nuty. 

Ta świeczka okazała się zapachem oddającym częściowo jedną z moich ulubionych czekolad Halba Chocolats Fair Dunkle Schweizer Bio-Schokolade 70 %. To jeden z tych owocowych zapachów, które mają charakterek, poważny wydźwięk i uzależniają. Śliwki i inne owoce, mimo że chwilami zahaczały o "słodziuteńkość" zostały przełamane goryczką (zakochałam się w skojarzeniu z sezamem i ziemią). Kompozycja bardzo charakterystyczna, zapadająca w pamięć. Mimo mocy i ciężkości nie przyprawia to więc o ból głowy. Jak znalazł dla osób, które lubią siekiery, ale masochistami nie są. To śliwka z pazurkiem, za którą należą się brawa, a nie śliwa pod okiem.

10/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz