sobota, 14 sierpnia 2021

kadzidełka Red Dragon Black Coconut Incense Sticks

Kod smok czerwony

Kocham smoki, ale zapachy z nimi związane, wchodzące w serię kadzidełek stożkowych, jakoś mnie nie chwyciły. Gdy przy okazji większego zamówienia dostrzegłam wśród przedmiotów sprzedającego nieznaną mi markę Red Dragon, zerknęłam w zasadzie jeszcze z obojętnością, a... mój wzrok padł na kuszący wariant. Palony kokos? Od razu przypomniała mi się jedzona kiedyś niezwykle intrygująca czekolada Vosges Super Dark 72 % Coconut Ash & Banana - m.in. z węglem kokosowym. Była pyszna, a zapach węgla kokosowego też brzmiał bardzo interesująco. I węgiel, i kokosa lubię.

The Red Dragon Black Coconut Incense to zapach czarnego kokosa; u mnie w formie kadzidełek patyczkowych, wykonanych w Indiach, których w foliowym opakowaniu jest 18 szt.

Opis producenta
Bogaty zapach kokosa ze śmietankowo-słodkimi nutami. To naprawdę mocny zapach, doskonały na letnie wieczory.


Recenzja

Na sucho kadzidełka pachniały intensywnym duetem cynamonu i kokosa. Ten połączył wiórki i mleczko / śmietankę, wplatając słodycz i swoistą rześkość czy nawet soczystość. Pomyślałam o połączeniu kokosa i ananasa, co wyszło jak jakaś pina colada... pita pod palmami - bo i drzewna / węgielna nuta się tam znalazła. Jak... drewno z ogniska / paleniska.

Po zapaleniu dym rozniósł ciepło palonego drewna, cynamonu... palonego jak kadzidło? Szybko otoczył to kokos. Sypały się wiórki, lało się mleczko / śmietanka. Zmieszało się to-to z ciepłem, dominując kompozycję na jakiś czas. Potem kokos wyrównał się z motywem palonego drewna i dymu / palenia po prostu.

A jednak czułam też lekką soczystość. Najpierw przypisałabym ją kokosowi, potem zdradzała coraz więcej kwasku owocowego. Cytryna / ananas odezwały się niepewnie, by następnie podkreślić pewną węgielność. Także ona była słodkawa, trochę goryczkowata. Wyobraziłam sobie paleniska i ogniska... być może na plaży, blisko palm. Palenisko... przy którym znalazło się dużo drewna i... gdzie kokos z czasem już tylko pobrzmiewał w tle.. Także jako słodko-soczysta pina colada.

Wróciło ciepło, niczym wspomnienie gorącego dnia. Jakby tak doprawić pina coladę cynamonem? Zwrócił uwagę na ciepło drewna, niemal widziałam tańczące płomienie. Także one były słodkie.

Kadzidełko jest bardzo długie, dzięki czemu pali się nieco dłużej od przeciętnych kadzidełek. Chociaż... nie tylko część spalająca się jest dłuższa, a także końcówka patyczka, co nie przekłada się na wygodę - końcówka wystaje poza podstawę (przeciętnego rozmiaru). Dymu idzie całkiem sporo, i choć nie jest gęsty, nie zadymia pomieszczenia, to chwilami wydawał mi się dość drażniący.

Całość w zasadzie w porządku, ale niczym się nie wyróżnia. Dym, drewno i kokos - miły splot, choć to, co najciekawsze, szybko się gubi w pospolitszej nucie spalonego, odymionego drewna.
Na szczęście żaden to kod czerwony / alarmowy, że lepiej się nie zbliżać czy coś, a po prostu kadzidełka w "może być" jakości, w niezgorszej cenie i ciekawym wariancie.

7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz