WoodWick, ale cisza jak makiem zasiał
Bardzo lubię mak, ale akurat jego zapach sam w sobie nie wydaje mi się specjalnie charakterystyczny. Nie wpadłabym na to, by zrobić wosk w tym wariancie. Zapach maku w kompozycjach, prosto z mas makowych to co innego, a sam mak? Już prędzej przychodzą mi do głowy kwiaty i łąki, ale tytuł ewidentnie należał do ciemnego maku. Pomyślałam, że może poszedłby w kierunku goryczkowatym, drzewnym, orzechowym? A może makowcowym? To mogło się udać. W dodatku kusił piękny kolor i... to, że WoodWick jeszcze żadnego wosku nie miałam. Nie ukrywam jednak, że mak jako kuleczki, o wiele bardziej pasowałby mi do "strzelających" świeczek.
Yankee Candle WoodWick Dark Poppy Wax Melt to zapach niebieskiego maku polnego, u mnie jako wosk 22,7 g.
Mocna mieszanka maku i drzewa tekowego połączona z nutami cytrusów, mieszanki przypraw, bursztynu i drewna.
Nuty górne: goździk, mandarynka, pomarańcza, eukaliptus
Nuty środkowe: epifilum ostropłatkowe (nazywana królową nocy), zielone liście bananowca, czarny mak, plumeria, bursztyn
Nuty dolne: paczula, cyprys, drzewo cedrowe, olejek balsamiczny Gurjun, żywica labdanum
Recenzja
Wosk na sucho pachniał zaskakująco słodko mieszaniną kwiatowej, naturalnej wanilii i maku. Maku sennego, czarnego... przygotowywanego na słodką masę makową? Mieszającego się z aromatycznym, orientalnym motywem złotych, chrupkich liści i drzewa rozgrzanego słońcem. Od tego wręcz biła ciepła, słodka korzenność.
Po rozgrzaniu wosk konsekwentnie uderzył w słodkie nuty. Oto słodziutka wanilia, jej laski i ciężkie kwiaty zaczęły mieszać się ze słodkimi, aromatycznymi drzewami i liśćmi. Pomyślałam o takich rozgrzanych słońcem, rozgrzewających wręcz od samego myślenia o nich. To ciepło niemal korzenne, orientalne.
Liście suszone, odrobina kwiatów skojarzyła mi się z Country Candle Golden Tobacco. Czyżbym więc czuła słodka tabakę? Podrasowaną charakterem drewna i skóry. Skórzastych, niemal zamszowych w dotyku liści? Z czasem pojawiła się leciutka goryczka, odlegle może rzeczywiście kojarząca się z makiem i ciepłym makowcem o wysokiej słodyczy i odrobince soczystej goryczki cytrusów.
Wszystko to domknęły ciężkie, trochę przytłaczające, ale raczej żywe kwiaty. Myślałam o jakiś jasnych, o grubych płatkach.
Zapach był mocny i na sucho, i w paleniu. W zasadzie w obu przypadkach wyszedł bardzo podobnie, był namieszany-namotany, ale jakiś mało dynamiczny. Tylko... miałam dziwne wrażenie, jakby dosłownie wgryzał się w pomieszczenie i we wszystko, co w nim. Trzymał się poszczególnych rzeczy (nawet np. chusteczek) bardzo długo, co w końcu zaczęło irytować.
Słodki, ciężki całkiem niezły, ale jednocześnie podobny do innych tej marki i nieoddający tytułu. Spore rozczarowanie, bo mak uwielbiam i to na niego liczyłam, a nie na "jakiś tam fajny słodki zapaszek".
6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz