Figa z makiem, albo raczej...
Bardzo lubię figi, ale tylko suszone. Świeże jakoś do mnie nie przemawiają. Drewniane nuty zaś zazwyczaj chwytają mnie zawsze i wszędzie. Ich połączenie wydało mi się jednak niecodzienne i intrygujące, więc takiej świeczki nie mogłam ominąć. Właśnie drewno jest tak zacną, uniwersalną nutą może mieć tyle "twarzy", że zarówno suszone, jak i świeże figi - jak o tym pomyślałam - mogły pasować.
Kringle Candle Oak & Fig Daylight to świeczka o zapachu figi i dębu od Kringle Candle Company; u mnie jako Daylight (42 g); potraktowany jako wosk - w kominku.
Opis producenta
Połączyliśmy leśną moc kory dębu z zadziwiającą mleczno-owocową słodyczą fig. Idealna równowaga i piękny niespotykany aromat. Poczuj figową rozkosz zrównoważoną drzewnymi nutami!
Recenzja
Na sucho czułam wyraźnie słodycz jakby mydlanych kwiatów i owoców raczej egzotycznych, w tym świeżych fig, melonów. Przy tych drugich rozgościł się... ogórek. Rześki, ale też nieco podkiszony. Za tym wszystkim doszukałam się śliwek, winogron... może lekko podsuszonych, ale nie do końca... Podfermentowanych? Za tym skojarzeniem stało poważniejsze, drewniane tło. Wydało mi się to lekko ciepłe: właśnie "tropikalne", suszące się na słońcu na jakiś drewnianych powierzchniach - dosłownie to widziałam!
Po rozgrzaniu wosk konsekwentnie roztaczał słodycz i rześkość ogórka. Wydała mi się lekko mydlana, co zaraz na szczęście uciekało. Nasiliły się niemal kwiatowe, ewidentnie egzotyczne owoce. Przodowały delikatne, bardzo słodkie i orzeźwiające. Pomyślałam o melonach, figach, ale też jasnych winogronach i nieoczywistej mieszance. Były soczyste i słodkie, ale rześkie. Trzymał się ich rześki, świeży kwasek, który na dobre podpiął pod nie... ogórka. Ogórka zielonego i wodnistego, jak również kwaskawo kiszonkowego.
Wytrawniejszy charakter podkreśliło drewno. Lekko goryczkowate, poważne... Trochę odciągało uwagę od ogórka, przerabiając owoce na jakieś... gęste, owocowo-kwiatowe, wilgotne musy. Odnotowałam lekką ziołowość, suszone liście... A także podsuszone kwiaty lub... już ususzone kwiatowe napary, a tylko co zalewane wodą. Wyobraziłam sobie suszące się na drewnie owoce, które ogrzewa słońce. Na pewno nie były jeszcze w pełni ususzone, zachowały wilgoć i pewną żywotność. Ta wydawała się chwilami, zwłaszcza po dłuższym czasie wręcz gęsta i namacalna, już mniej rześka niż na początku.
Świeczka i na sucho, i podczas palenia jest mocna, ale ani nie przytłaczająca, ani specjalnie orzeźwiająca. Normalnie można by uznać to za plus, ale... nie przy tym zapachu. Zupełnie nie oddawał tego, co obiecywał producent i zalatywał... woskiem / mydłem.
Lubię ogórki, ale może nie w świeczkach, co? Zwłaszcza takich, które obiecują figi i drewno... A tu figa z makiem! Albo powinnam powiedzieć raczej "z ogórkiem", ech. Wielkie zaskoczenie i rozczarowanie. Zapach może ogółem nie był tragiczny, ale zupełnie nie oddawał żadnego z klimatów, jakie sobie wyobrażałam podczas oglądania etykietki. Gdy pomyślę o cudownej Fig & Fir, aż nie mogę uwierzyć, że to ten sam producent.
4/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz