piątek, 5 lutego 2021

świeczka / wosk Village Candle Brownie Delight

Czekoladowa rozkosz?

Jestem typem nieciastowym. Czekoladę jednak kocham nad życie, stąd akurat naprawdę dobrze zrobione brownie raz na długi okres czasu akurat mogę zjeść. Zwłaszcza, gdy jest czekoladowo-kakaowe do potęgi. Kupując tę świeczkę liczyłam, że ona tak będzie pachnieć, jednak zanim się za nią zabrałam, trafiłam na tyle paskud, że zdążyłam obrzydzić sobie czekoladowe świeczki / woski. Do kominka kawałek wrzuciłam w zasadzie z rezygnacją, ale jak już był kupiony... Nadzieja tliła się we mnie jeszcze słabiej, niż płomyk w najgorszym podgrzewaczu.

Village Candle Brownie Delight to świeczka o zapachu ciasta czekoladowego brownie, u mnie jako votive / sampler 61 g (potraktowany jako wosk - w kominku).

Opis producenta
Nuty zapachowe: masło, brązowy cukier, ciemna czekolada i wanilia

Recenzja

Zbliżywszy się do opakowania zarejestrowałam niezbyt przyjemny, ale i nie napastliwy, mocno słodki zapach. W dużej mierze waniliowy, ocierał się o sztuczną, sugestywną czekoladę. Gdy wąchałam wyjęty z folii wosk uważniej, plastikowa czekolada i "słodyczowa maślaność" jako dość mdlący splot wysunęły się na przód.
W paleniu wosk kontynuował sztuczną, trochę męczącą czekoladowość. Była słodka, ale nie do bólu zasładzająca. Mimo to, trochę ulepkowo-plastikowa i tania, tandetna. Na tym jednak nie koniec, bo od czekoladowości odchodził ciastowo-maślany wątek. Ten też stonowany gdy o słodycz chodzi.

Po pewnym czasie odnotowałam lekką goryczkę o rzygowinowym zacięciu, co znów uwypukliło taniość "czekolady", potem jednak przeszło to w bardziej truflowo-kawowy akord. Chwilami, gdy opływała to słodkawa ciastowość... wychodziło to w miarę na prosto, rzeczywiście zahaczając o przeciętne ciasto czekoladowe z nutką wanilii (czy raczej cukru waniliowego?). 

Wosk na sucho nie był zbyt intensywny, w trakcie palenia moc wyszła średnio mocno, więc w tym sensie to przeciętniak. Nie napastował, choć był wyraźny  - o tyle dobrze. 

Całość wyszła znośnie. Nie do końca naturalnie i smakowicie, ale też nie muląco słodko czy porażająco sztucznie. Słodkie, ale nie obrzydliwie, ciasto raczej ciemnoczekoladowe, które zrobiono, oszczędzając na składnikach - to właśnie to. Mimo że wosk mnie nie zachwycił, to chyba i tak jeden z lepszych zapachów czekoladowych, z jakimi miałam do czynienia.

6/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz