Werdykt równie surowy, co ciastka?
Nie jem słodyczy innych niż czekolada, czasem ewentualnie lody czy masło orzechowe, i muszę przyznać, że akurat w cookie dough, a więc ciasteczkowe zakalce można się wciągnąć (np. w lodach). Ogólnie ciast nie lubię, ale... jakbym już jakieś miała jeść, zakalec byłby mile widziany. Jako dziecko zaś zdarzyło mi się podjadać ojcu surową masę na ciastka, więc... zapach siłą rzeczy mnie zainteresował. I także dlatego, że miałam okazję wybrać coś, czego sama bym nie kupiła, bo mogłam wybrać cokolwiek w zamian za to, że okazało się, iż nie ma jednak na stanie świeczki Kringle, na której bardzo mi zależało. Stąd padło na zapach interesujący, ale na tyle drogi, że w ciemno bym sama całego nie kupiła. Cieszę się w końcu z takiego bardzo miłego załatwienia sprawy.
Goose Creek Cookie Dought Bites to masy na ciasteczka z czekoladą, u mnie jako wosk (59g).
Opis producenta
Jeśli nie możesz powstrzymać się przed podjadaniem ich na surowo, lepiej jak najmocniej podgrzej piekarnik. Poczucie winy bowiem rośnie wraz z rozchodzącym się zapachem masy na ciasteczka z czekoladą.
Nuty górne: ciepła masa na ciasteczka, kawałki czekolady
Nuty bazowe: topiące się masło, kryształki cukru
Nuty dolne: wanilia, czekoladowa masa ("swirl")
Recenzja
Nie musiałam otwierać opakowania, by poczuć waniliową słodycz i sztucznie czekoladową nutę. Pobrzmiewał w tym cukier, choć i zapachu maślanej masy na ciasteczka lub ciasto rzeczywiście można się doszukać. Wąchając na sucho jednak czułam dosłownie zapach budki z lodami, lodów z niej. Waniliowe, śmietankowe i czekoladowe w wilgotniejącym, nieco kartonowym waflu, który to odegrał wielką rolę. Było to niskobudżetowe, na pewno nie spełnienie marzeń, ale coś odpychającego też nie.
Po ogrzaniu zapach wydał mi się mocno maślany, a że także słodki niemal cukrowo, to... przypominający toffi. Słodkie, słodziuteńko-cukrowe toffi albo... z czasem raczej lody o takim smaku z zawilgoconym waflem. To też lody na gałkę waniliowe, czekoladowe... A może i ciastka waniliowe, czekoladowe? Niby-czekolada pojawiła się po pewnym czasie i w końcu przybrała na znaczeniu. Potem... odlegle rzeczywiście pojawiło się skojarzenie z masą na ciastka albo... ciastkami piekącymi się. Poczułam - oprócz maślaności - duszno waniliowy wątek... typowy dla słodyczy "o smaku waniliowym" (nie prawdziwej wanilii). Ułożyło się to końcowo w waniliowe ciastka maślane.
Zapach jest bardzo intensywny, ale nie przytłaczający, gdy o moc chodzi. Nie był sztuczny, ale raczej... tanio jedzeniowy. Ciężki i dosadny w niepozytywnym sensie.
Wosk w zasadzie pachniał wypisanymi przez producenta nutami, ale zabrakło mu uroku i smakowitości tytułowego cookie dough. Czy bardzo kojarzył się z zakalcem / cookie dough? Nie jestem pewna, ale nie upieram się... Było to słodkie, "słodyczowe", ale niezbyt apetyczne i nie jest to coś, co chciałabym wąchać. Ogólnie to mocny średniak; może po prostu nie w moim stylu.
5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz