piątek, 25 czerwca 2021

wosk Yankee Candle Spiced White Cocoa

Czarna biała rozpacz

Jako że kocham ciemne czekolady, a we wszystkim kakaowe warianty latami miały u mnie pierwszeństwo, kiedy wpadłam na pomysł prowadzenia bloga, postanowiłam się zaopatrzyć w rozmaite czekoladowo-kakaowe zapachy. Szkoda, że najpierw pokupowałam, potem zaczęłam otwierać... Co jeden, to gorszy. A ten? Białe kakao? Coś mi mówiło, że nie chodzi o ziarna Porcelana, a o przesłodzone gorące kakao (na mleku? stąd białe?) z przyprawami... Gdy zaś przeczytałam opis, że w ogóle chodzi o białą czekoladę, trochę się wystraszyłam, że trzeba się było trzymać z daleka. Dlaczego dobre myśli zawsze przychodzą po czasie?

Yankee Candle Spiced White Cocoa to zapach gorącej białej czekolady; u mnie jako wosk 22 g.

Opis producenta
Ciepła i rozgrzewająca biała czekolada z bitą śmietanką, wierzchem posypanym kakao i szczyptą gałki muszkatołowej.
Nuty górne: biała czekolada
Nuty środkowe: słony karmel, słodka śmietanka, gałka muszkatołowa
Nuty dolne: maślane toffi

Recenzja

Na sucho czuć śmietankową słodycz przywodzącą na myśl budyń i mieszającą się z goryczkowatymi, ciepłymi przyprawami z gałką muszkatołową na czele. Wydały mi się aż nieco świdrujące i z lekkim kwaskiem w tle. Zahaczył o sztuczną korzenność, trochę jak... odgazowana, duszna cola? Wsparło ją kakao i pikanteria. Kontrastowo wyeksponowała się słodycz: wanilia i cukrowość przełożyły się na mdlący motyw waty cukrowej czy pianek. Nie przemówiło to do mnie.

Po ogrzaniu wosk roztoczył najpierw słodką śmietankę i... nagle uderzyła aż mdlącą, cukrową słodyczą. Pomyślałam o piankach i wacie cukrowej, do których dołączyła sztuczna wanilia i odgazowana cola. Chwilami zdarzało mi się pomyśleć o śmietance nieco skwaśniałej... co jakby ukryć próbowała obrzydliwa cukrowość. Wszystko okrutnie słodkie i sztuczne. W sztuczności tej był aspekt gryzący, który z czasem zaczął zmieniać się w korzenność pod przewodnictwem gałki muszkatołowej. Poczułam cynamon i jego goryczkę, pikanterię... Wydało mi się to ostre i sztucznie słodkie, napastliwe i coraz bardziej duszące. Odlegle w tle poczułam kwaskawo-cierpkie kakao sproszkowane odtłuszczone. Jego cierpkość wpisała się w korzenność i colę, co cały czas kryło w sobie dziwną kwaśność... może nawet "kwaśną słoność"? 

Zapach na sucho był bardzo intensywny, że czuć go na cały pokój. W paleniu początkowo nie, potrzebował czasu by się rozejść, a jak już to zrobił... dusił i męczył ciężkością, przyprawiając o ból głowy.

Wosk nie podobał mi się. Daleko mu do apetyczności. Ciężki i przesłodzony, a do tego podejrzanie kwaśny i gryzący. Szybko czułam potrzebę zgaszenia podgrzewacza i wywietrzenia pokoju.

2/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz