Babcia w skórze i koronkach
Uwielbiam zapach skóry, drzew i ziemi, więc jak tylko zobaczyłam ten wosk, musiałam go mieć. Wątpliwości budziła tylko trochę etykietka, bo za bardzo kojarzyła mi się z jakimiś klimatami cowboyskimi, boho itd. (w dodatku mój umysł chyba jakoś nie zarejestrował podejrzanych koronek - "lace"). Ta moja skóra to raczej czerń, glany itd. Jednak "nie oceniaj książki po okładce" wbijano mi do głowy od dawna, więc nie zniechęcałam się przedwcześnie i kostkę zamówiłam.
EBM Creations Suede & Lace to sojowy wosk oddający "zamsz i koronki", u mnie jako wosk (w opakowaniu 90,7g, czyli 6 kostek po ok. 15g).
Recenzja
W pierwszej chwili po powąchaniu, suchy wosk wydał mi się bardzo perfumeryjny i trochę babciny. Na pewno ciepły, rzeczywiście przywodził na myśl szafę ze skórzanymi, zamszowymi ubraniami. W tle mignął mi bardzo słodki owoc. Może morela lub brzoskwinia? A jednak też i coś poważniejszego się tam kręciło.
Z kominka pierwsza rozeszła się słodycz soczysta, acz niespecjalnie owocowa i pewne ciepło. Pomyślałam o delikatnym zamszu i mięciutkiej, delikatnej skórze-ubraniu. Podszyte to było drzewami... drzewkami owocowymi? Rozkręcała się słodycz i soczystość, przekładając się na luźne myśli o morelach i brzoskwiniach, wraz z ich "mechatymi" skórkami... I o zamszu.
Z czasem poczułam więcej skórzanej odzieży - kobiecej i przesiąkniętej słodkimi perfumami. Znowu pomyślałam o drewnianej szafie babci. Wisiały tam rzeczy skórzane, zamszowe i może jakieś futra? Słodkawe, duszne... ale też przesiąknięte powietrzem i rozmaitymi perfumami. Głównie wręcz cukierkowo owocowymi, w tym słodziuteńko morelowymi. Lekka ziemistość i ziołowość majaczyły w tle, mieszając się niepewnie ze słodyczą.
Na sucho zapach jest intensywny i średnio obiecujący, a i w kominku nie powala intensywnością, jednak jest dobrze wyczuwalny (nie tylko w pomieszczeniu z kominkiem). Rozchodzi się szybko i porządnie. Brokatowy efekt płynnej perły miły dla oka, nie da się ukryć.
Kompozycja jest całkiem ładna i ciekawa, nieźle oddaje tytuł i etykietę, acz słowny opis producenta już nieco mniej. Słodko-ciepły zapach babcinej szafy i owoce, idące w cukierkowym kierunku, mnie nie chwyciły. Gryzły się z tymi lepszymi, rzeczywiście drzewno-ziemistymi akordami. Jednorazowo ok, ale nie chciałabym do tego wracać. Niestety, przeważyła tytułowa koronka, a nie skóra.
6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz