niedziela, 21 listopada 2021

Kadzidło Świętych Nasza Pani z Medziugorje

Aromatyczne objawienie?

To kadzidło spodobało mi się zarówno wizualnie, jak i "pomysłowo". Otóż spodobał mi się zamysł dedykowania kadzideł poszczególnym postaciom. Mimo więc, że sama jestem ateistką, mogę sobie próbować coś jakoś wyobrazić. "Nasza Pani..." - sugerowało mi na ten przykład coś kwiatowego, a jednak mocnego i może dostojnego? Zainteresowałam się, nie powiem, więc właśnie to kadzidło wybrałam w ramach współpracy z internetowym sklepem Holyart.

Kadzidło Świętych Nasza Pani z Medziugorje / Incienso en grano Nuestra Sra. Medjugorge to kadzidło do użytku liturgicznego z serii "kadzidło świętych", perfumowane, wyprodukowane w Portugalii; u mnie jako próbka 50g.


Recenzja

Suche kadzidło pachniało przede wszystkim drewnem i trochę słodko. Słodycz wydała mi się ciężkawa, nieco jak z babcinej kuchni, w której drewniane szafki przesiąkły przyprawami, w tym goździkami, anyżem, wanilią. Słodko-ostrawymi, ale nie piekącymi.

Palone kadzidło roztaczało wyrazisty motyw drewna, chwilami bardziej, chwilami mniej gorzki. Tliły się w tym lekkie przyprawy, a następnie pojawiał się soczysty wątek. Do głowy przyszło mi drewno żywe, świeżo cięte. Ścięte pnie wystawione na deszcz i zawilgocone? Owszem. Ich świeżość wzmocniła słodko-goryczkowata pomarańcza, ogólnie cytrusowy wątek. Starał się nadać zapachowi trochę lekkości.
Drewno jednak obracało się wokół nut mocnych, spokojnych i ciężkawych. Raz czy dwa pomyślałam o drewnianej skrzynce pełnej soczystych pomarańczy... A także o szafce? Z wyczuwalną słodką, trochę ostrą nutką przypraw (np. goździków i anyżu, łagodzonych wanilią). Teoretycznie ciepłe, tu dokładały się do drewna po prostu, nie czyniąc kompozycji zbyt ciepłą (ale chłodna też nie była).

Niebieskie granulki najpierw upuszczały gorzkie drewno, z czasem nakładały na nie żywszą nutę drewna ciętego, wilgotnego i... coraz więcej świeżości, wręcz cytrusowości. Pomyślałam o soczystych pomarańczach, ich skórce i... znów drewnie. 
Białe wydały mi się łagodniejsze, bardziej staro drewniane jak właśnie wspominane już babcine szafki, przesiąknięte przyprawami.

Kadzidło pali się raczej powoli, uwalniając dynamicznie sporo dymu. Niebieskim granulkom zdarzyło się syczeć.
Granulki nie spalały się całkowicie, trochę z nich zostawało. Kadzidło wydało mi się średnio wydajne. Moc także była średnia, w zasadzie w porządku. Nie zadymiało to pomieszczenia prawie wcale.

Kompozycji nie mam nic do zarzucenia, ale wydaje mi się bardzo przeciętna; nic odkrywczego. Drewniana z nutą pomarańczy - przyjemny zapach, jakość dobra, ale bez szału. Do obrazka z etykiety też jakoś średnio pasuje. Ciężkość czy ostrawe przyprawy - bo ja wiem?

7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz