poniedziałek, 4 października 2021

świeczka Bispol Aura Sandalwood

Słodki brąz

 Potrzebowałam brązowych świec, nie konkretnego zapachu, ale koniec końców bardzo cieszę się, że padło akurat na ten. Wolałam coś małego, więc znów - celowałam w podgrzewacze.

Bispol Aura Sandalwood to zapach drewna sandałowego; u mnie jako podgrzewacze zapachowe (6szt. x 11g).


Recenzja

Świeczki na sucho pachną przede wszystkim słodko, aż waniliowo, nie do końca naturalnie, ale też nie sztucznie. Czuć ciepłe, słodkie i delikatne drewno. Ostatnie wydało mi się aż leciutko, słodko korzenne. Jak mieszanka słodziutkiego cynamonu i drzew?

Zapach po zapaleniu wciąż był głównie słodki i trochę ciepły. Obracał się wokół wanilii i delikatnego drewna. Może i o coś korzennego zahaczał. O... coś soczystego (jabłkowo-owocowego)? Czyżbym wyłapała sztucznawo-colowy cynamon? Ten z czasem zaskoczył na wyraźnie słodko-drzewny tor. Wówczas rzeczywiście drewno sandałowe, choć niemrawe / nieśmiałe jakoś się wyklarowało i da się je rozpoznać.
Gdy jednak płomień zgasł, zastygający wosk przekornie przypomniał sobie o słodyczy "cynamonowej coli" o tyle gorszej, że ciepłej w wydźwięku. I wtedy, zaciągając się bardzo mocno, znowu trafiłam na lekką, soczyście owocową nutę.

Jak robię w przypadku podgrzewaczy, w których zapach chcę się porządnie "wwąchać", zapaliłam od razu dwa. Czuć je wówczas całkiem nieźle. Palą się porządnie, odpowiednio długo, ale knotom zdarza się "upaść" w roztopiony wosk..

Przeciętne. Bardzo słodkie, trochę sztucznawe, ale palą się zadowalająco. Zasadniczy zapach w zasadzie też w końcu czuć. Niestety pojawia się też cola, którą czuję we właśnie sztucznie korzennych rzeczach - nie cierpię jej (bo i sama cola mnie brzydzi).

5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz