środa, 28 grudnia 2022

wosk EBM Creations Solstice Soiree

Uniwersalnie pieprzne przesilenie

Ten wosk wydał mi się niezły na jakiś zimowy wieczór. Co prawda nie wrzuciłam go do kominka dokładnie w Przesilenie Zimowe, ale trudno. Co prawda, obiecywane nuty, a już zwłaszcza etykietka, pasowałaby też do Przesilenia Letniego, ale co tam. W zasadzie obrazek był na tyle tajemniczy, że nie umiałam zgadnąć, do której pory bardziej chciał przypasować się producent i chciałam szybko się przekonać.

EBM Creations Solstice Soiree to sojowy wosk o zapachu oddającym wieczór przesilenia, czyli drewna, przypraw i dymu, u mnie jako wosk (w opakowaniu 90,7g, czyli 6 kostek po ok. 15g).

Opis producenta
Dymny, czysty, tajemniczy i totalnie uzależniający! Trzeba go mieć, pokochacie na pewno! Ta odważna mieszanka niesie ezotyczny wybuch pikantnych przypraw, zmieszanych z białym pieprzem i zmysłową skórą, rozgrzaną odymionym i zwęglonym drewnem.


Recenzja

Suchy wosk uraczył mnie pieprzem i natychmiast przeniósł nad ognisko. Jego płomień wesoło tańczył, unosił się też dym. Czułam także sporo drewna zbieranego na opał, ciepło i pikanterię o wyraźnie pieprznym, acz jakby bardziej "kwiatowo pieprznym" charakterze, a także dużo wędzenia. W tle, w tym cieple, znalazłam coś... miękkiego? Skórzano-zamszowego?

Z kominka jako pierwsza rozeszła się woń ogniska. Była ciepła. Czułam ciepło ognia i specyficzny zapach płonącego na świeżym powietrzu drewna. Czyżby z odrobinką ziemi i popiołu? Ciepło i charakter podkreślił wyrazisty pieprz. Nieco goryczkowato-ostrawy, ale jednocześnie rześki, jakby kwiatowy. Zdecydowanie podkreślał poczucie bycia na polu.

Znad ogniska musiał unosić się dym. Nieco pieprznie gryzący, gęsty. Podsunął myśl o wędzeniu na drewnie, mieszającym się z motywem skóry. Wyobraziłam sobie skórzaną odzież nasiąkniętą dymem, a także ostrymi przyprawami, wciąż z pieprzem na czele. Skóra i zamsz przy ognisku z czasem sugerowały bliżej nieokreśloną, wytrawnie wędzoną soczystość. Może BBQ? Nikło w cieple ognia, pieprzu i dymu.

Suchy wosk pachniał bardzo intensywnie; w kominku nie aż tak, ale wciąż. Rozchodzi się szybko, acz nie do końca równomiernie... tu pobrzmiewa mocniej, tam słabiej... Na to, by rozejść się porządnie, potrzebuje czasu. Wówczas pokazuje się w pełnej krasie. Na plus także efekt wizualny.

Całość podobała mi się, ale to w zasadzie po prostu zapach ognisku i pieprzu. Ciepły, przyjemny, trochę piekący, ale nic ponadto; nic, co szczególnie zapada w pamięć. A jednak... mogłabym do niego wrócić, gdyby był nieco tańszy.

9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz