wtorek, 8 listopada 2022

wosk / świeca Candleberry Spiced Pumpkin Pie

Nie taka dynia straszna słodka

Nie ukrywam, że na przestrzeni lat utwierdziłam się w przekonaniu, że jedzeniowe i ciastowe zapachy kompletnie mi nie leżą. Ten jednak nie obiecywał jakoś szczególnie słodkich nut. Z kolei na bardzo korzenną dynię może i miałam ochotę... W sumie sama nie wiedziałam, ale postanowiłam (może właśnie dlatego?), sprawdzić, co u Candleberry słychać.

Candleberry Candle Spiced Pumpkin Pie tzapach "pikantnego wypieku dyniowego"; u mnie jako wosk kostka ok. 14 g (w opakowaniu 110 g, czyli 8 kostek).

Opis producenta
Pikantnie wytrawny zapach gałki muszkatołowej, cynamonu i ziela angielskiego oraz puree z dyni łączą się, by podbić twoje kubki smakowe!


Recenzja

Suchy wosk zapachniał mi trochę sztucznymi przyprawami korzennymi, głównie cynamonem zahaczającym o colę. Czuć jednak też goryczkę gałki muszkatołowej i słodycz... niedookreśloną, ale na pewno podkręcającą delikatną dynię. Było to trochę jak jakieś dyniowe latte z wyciętą kawą. Soczystość dyni podkreślił jakiś cytrus. Chyba pomarańcza... trochę galaretkowa?

Z kominka pierwsza rozeszła się słodycz... powiedziałabym, że nienachalna i ulotnie dyniowa. Wyobraziłam sobie obieraną i krojoną dynię, co zawarło w sobie wytrawność skórki. A także lekką goryczkę... drzew? Przypraw?

Pojawiło się echo kruchego ciasta.. Niekoniecznie jednak słodkiego, bardziej neutralnego. Może to jakaś tarta, utrzymująca... masę-puree z dyni, niemal do rzadkości podsyconej pomarańczą? Ta wykazywała już wyższą słodycz i połączyła się z cynamonem. Mignęła mi drobna sztuczność galaretkowo-colowa, ale zaraz jakoś zatonęła w mieszance przypraw korzennych, w których sporo było tych gorzkawych. Pomyślałam nawet o dyniowej latte, acz bardziej przeciero-koktajlu, bo jakby z wyciętą (przynajmniej w większości) kawą. Przygłuszyły cytrusowy wątek, a pozwoliły lepiej zaprezentować się naturalnie słodkawej dyni, która harmonijnie zeszła się w końcu z cynamonem. Wydobył ją tak, że stała się odważnym wątkiem przewodnim, do którego dołączyła nieco nasilająca się słodycz. Taka... pudrowo-waniliowa i ciepła? Niczym ciepełko z piekarnika z korzennym wypiekiem dyniowym.

Zapach rozchodzi się średnio długo. Zarówno na sucho, jak i po ogrzaniu jest średnio mocny (co przy tak dużych kostkach trochę dziwi). Wyczuwalny dobrze, nienachalny. Utrzymuje się odpowiednio średnio długo. Nie ma za co chwalić, ani za co krytykować, jedynie za naturalność mogę się trochę poczepiać.

Kompozycja nieprzesadnie słodka, acz słodka. Czuć w niej wypiek, dynię, soczystość i przyprawy w lekko gorzkawym tonie, co byłoby bardzo miłe, gdyby chwilami nie spoglądała ku sztuczniejszym nutom. Jakość ogółem uważam za przeciętną, jednak ogółem wosk przypadł mi do gustu tym, że nie dusił słodyczą.

8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz