środa, 15 grudnia 2021

wosk / świeca Woodbridge Jingle Bells

Coś mi w głowie zadzwoniło...

Nie wiem, co jest właściwie takiego w tej etykietce, że zrobiła na mnie aż takie wrażenie. Klasyczna, ani to mój ulubiony kolor (no ok, uwielbiałam błękit, jak byłam dzieckiem), ale po prostu mnie chwyciła.

Woodbridge Jingle Bells to wosk / świeca o zapachu cytryny i drzew iglastych, "oddający klimat Wigilii", u mnie jako wosk-kostka; opakowanie zawiera 68 gramów (8 kostek).

Opis producenta
Nadszedł dzień Wigilii. Usiądź przy stole i poczuj wyjątkowy zapach cytrusów, drzewa cedrowego i przypraw.
Nuty górne: cytryna
Nuty środkowe: cedr z Wirginii
Nuty dolne: drzewo cynamonowe, goździki


Recenzja

Suchy wosk ukazał walkę cytrusów z drzewami iglastymi. Cytryna o kwaśnym soku i goryczkowatej skórce oraz zielone, świeże igiełki wraz z dosadniejszymi motywami drewna (m.in. wyraźnie cedru) przepychały się w przyjacielskiej bójce. Sędziowały im ostro-goryczkowate przyprawy. Przede wszystkim niemal szczypiące goździki.

Z kominka rozszedł się aromat drzew iglastych, podsyconych cytryną. Ułożył stateczną, rześką bazę. Pomyślałam też o drewnie jasnym (w wyobraźni widziałam jakieś szarawe), niesprecyzowanym, a także o cedrze. Odważnie zarysował się na tle zbieraniny drewna rozmaitego.

Drewno zawarło w sobie sporo szlachetnej gorzkości, co podkreśliły przyprawy. Wyraziste goździki tchnęły odrobinę pikanterii, która wpisała się w rześkość. Wyszła nieco przenikliwie, gryząco, choć nie była bardzo mocna. Czułam jednak też prostszy kardamon i inne... Jakby wygładzające kompozycję i harmonizującą, co bardziej dynamiczne, z drewnianą i spokojną bazą. Pojawił się motyw trochę słodko cynamonowy, ale w dziwnym, bardziej drzewnym wydaniu.

Kwasek cały czas się utrzymywał, w swym wirze mieszając drzewa iglaste i soczystą cytrynę. Podkręcała obraz sosen, cedru, wiele wnosząc, ale nie przytłaczając ich.

Suchy wosk jest bardzo intensywny. W paleniu dość intensywny, ale nie siekierowy. Rozchodzi się w tempie szybkawym, czuć go wyraźnie w pomieszczeniu, a bardzo, bardzo wyraźnie poza nim, przy wchodzeniu i wychodzeniu. Bardzo autentyczny i niemęczący.

Całość bardzo, bardzo mi się spodobała. Niby prosta, ale nie banalna. Rześkie, kwaskawe drzewa iglaste zmieszane z odrobinką cytryny na tle mocno drewnianym, lekko przyprawionym w niezwykle zgrany sposób - kupiło mnie to zupełnie! Moc zacna. Jak tylko zobaczyłam etykietkę, w głowie dosłownie usłyszałam dzwoneczki alarmujące, że warto kupić. I cudownie, że tak się stało!

10/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz