Kochane róże
Obecnie walentynki są mi zupełnie obojętne, a wśród sklepowego kiczu na tę okazję akurat nie widuję mojego tzw. "fajnego kiczu". A jednak pomyślałam, że fajnie będzie znowu jakiś w miarę adekwatny wosk opublikować właśnie tego dnia.
Goose Creek Pure Red Rose to zapach czerwonej róży, u mnie jako wosk kostka ok. 10 g (w opakowaniu 59g, czyli 6 kostek).
Opis producenta
Prosty, a niebiański zapach romantycznej czerwonej róży. Doświadcz tej kochanej klasyki..
Nuty górne: czerwona róża
Nuty bazowe: zielone liście, lekkie jabłko
Nuty dolne: delikatny puder
Recenzja
Suchy wosk pachniał delikatnymi, świeżymi różami, może jedną lub dwiema, stojącymi w wazonie. Czuć wodę, a także czystość, jakby tak umieszczone zostały w przytulnym pomieszczeniu, w którym wietrzyk zza uchylonego okna powiewa białymi firankami. Do tego może jakieś białe kwiatki?
Palony wosk roztoczył bazę złożoną ze świeżych róż, nieco "rozładowanych" wodnistym echem. Były słodkie i subtelne. Dosłownie czułam ich delikatne płatki, a także towarzystwo drobniejszych, białych kwiatów. Może konwalii? Wróciła myśl o czystych, białych firankach, nasiąkniętych świeżym, raczej ciepłym powietrzem powietrzem zza okna.
W świeżości tej pojawiła się aż soczysta nuta... zieleni? Zielonych, kwaskawych jabłek, może dosłownie ociupineczki cytrusów i roślin. Niczym kwitnące drzewa, trawa, ale daleko w tle. Na pierwszym planie bowiem umocniły się słodkie kwiaty. Żywe róże w jasnych kolorach mieszały się z jaśminem, konwaliami i innymi. Splótł je motyw wody - jakby stały w wazonach i jakbym niemal czuła, jak piją wodę z nich.
Suchy wosk pachnie delikatnie, w kominku początkowo też. Potrzebuje troszeczkę czasu, by się dobrze rozejść, a wtedy jest bardzo dobrze wyczuwalny - i to nie tylko w pokoju z kominkiem. Mimo wyrazistości, to zapach delikatny.
Całość bardzo mi się podobała. Wyszła wyraziście - choć wolałabym o wiele mocniejsze uderzenie, to i taki łagodniejszy charakter był miły jednorazowo (dobrze więc, że większość wosków kupuję na kostki). To niebanalne róże, bo wzbogacone o białe kwiaty, wodę i soczystość. Subtelniejsze niż potrafią być kompozycje oddające ciężkie, czerwone bukiety (ja w sumie wolę właśnie takie mocarne).
8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz