niedziela, 6 lutego 2022

wosk / świeca Chestnut Hill Winter Wonderland

 Zimowy Miętoland

W etykietce i kolorystyce tego wosku było coś, co sprawiło, że musiałam go mieć, więc ucieszyłam się, że producent obiecywał nuty, które od dłuższego czasu za mną chodziły. Kojarzyła mi się z Opowieściami z Narni, a dokładniej pierwszą (wg mnie jedyną słuszną) częścią, Białą Czarownicą, Tumnusem, którego kopytka słychać na trzeszczącym śniegu. Oby równie baśniowy był efekt tego wosku!

Chestnut Hill Candle Winter Wonderland to świeży, drzewny zapach zimy, u mnie jako wosk (kostka) - mieszanka sojowego z domieszką parafinowego; opakowanie to 85g, czyli 6 kostek.

Opis producenta
Tym, co tworzy ten świeży zapach są wiecznie zielone rośliny, cedr, eukaliptus i zielona mięta.

Recenzja

Już suchy wosk po prostu pachniał zimą. Miętowo-słodką, rześką i zieloną, aż kłującą świeżością, którą zachowały drzewa iglaste, mimo wrażenia lekkiego przemrożenia. Zawinęła się w tym lekka słodycz, a także nieco męsko perfumowy charakterek. Otulały poważne i wyraziste drewno, odpowiadające za lekką goryczkę, którą to mieszało się z... wytrawniejszą miętą pieprzową?

Z kominka najpierw rozeszła się słodko-gorzkawa ziołowość, podkreślona poważniejszym, wytrawniejszym drewnem, dopiero rozkręcająca się w swej słodyczy. Po chwili dała się poznać jako miętowa i świeża. Pomyślałam o słodkiej, delikatnej mięcie zielonej. Zaprosiła chłodek, orzeźwienie, a do głowy przyszedł mi eukaliptus oraz zielone drzewa i krzewy iglaste, nieco zmrożone i kołyszące się na lekkim wietrze.

Drewno, drzewa ośmieliły się. Mieszając się ze słodkimi, ziołowymi nutami przybrały częściowo charakter rześkich, męskich perfum. Zaplątał się w nich świeżo-kwaskawy motyw drzew iglastych, zielonych, młodych sosenek... zawracających do chłodu ziół i poczucia lekkiego przemrożenia. Po dłuższym czasie wydało mi się, że drzewka iglaste robią drobne aluzje do cytrusów, acz i one zatonęły w ziołowo-słodkiej, subtelnej mięcie zielonej.

Suchy wosk wydał mi się średnio intensywny, a w kominku niewiele intensywniejszy. Rozchodzi się za to szybko i jest dobrze wyczuwalny, utrzymuje się przeciętnie długo.

Całość bardzo mi się podobała, więc ubolewam nad średnią, a nie mocną, uderzającą wyczuwalnością. Do tej kompozycji siekierowość by pasowała. Miętowo-drzewny, iglasty splot doskonale oddaje etykietkę i jest przecudowny na zimową porę, gdy nie ma się już ochoty na kolejne jabłka i przyprawy.

9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz