czwartek, 20 stycznia 2022

wosk / świeca Kringle Candle Juniper & Laurel

Komu laurki i laury?

Choć wieńce różnego typu bardziej kojarzą mi się z wszelkimi sabatami, ewentualnie wieńcami pogrzebowymi, taki gwiazdkowy postanowiłam, że i na koniec zimy przygarnę. Wypisane przez producenta nuty zapowiadały bowiem coś naprawdę ładnego.

Kringle Candle Juniper & Laurel  to zapach jałowca i liści laurowych / wieńca laurowego; u mnie jako wosk kostka ok. 10,7 g (w opakowaniu 6 kostek, łącznie 64 g).

Opis producenta
Przyjemny, "jasny" zapach jałowca oraz liści laurowych jest chłodny i zestawiony z eukaliptusem, srebrnym świerkiem i białym jałowcem, po czym wymieszany z drzewnymi nutami cedru, szyszek sosny i paczulą.
Nuty górne: liście laurowe, eukaliptus
Nuty środkowe: jałowiec biały, jaśmin, świerk srebrny
Nuty dolne: paczula, cedr, szyszki sosnowe


Recenzja

Suchy wosk pachniał przede wszystkim drzewami iglastymi i słodko-ostrawymi przyprawami. Pomyślałam o jałowcu i rozmarynie z wątkiem bardziej słodko-ziołowym, świeżym i orzeźwiającym. Do tego pojawiło się trochę drewna, zapewniającego mocną, stateczną bazę. Kompozycja trochę orzeźwiała w sposób kojarzący się z męskim żelem pod prysznic.

Z kominka pierwsze powoli rozchodziło się poważne, spokojne drewno. Wyobraziłam sobie trochę suche, lekko szarawego koloru. Dynamicznie raz po raz przecinały je soczyście-kwaskawe nuty. Najpierw wydały mi się nieco owocowe - pomyślałam o żurawinie, jarzębinie... Po czym osiadły w sosnowym, ewidentnie iglastym, świeżym wątku.

Rozeszło się mnóstwo zielonego, kwaskawego igliwia, pozlepianego słodką i wonną żywicą. Kontynuowała aromat drzewa i dodała mu pewnego ciepła... Tu pojawiła się słodycz i przyprawy. Wyraźnie czułam jałowca, chyba też nieco słodszy rozmaryn i... coś łagodniejszego. Kwiaty? 

Kwiaty i igliwie rozkręciły świeży wydźwięk drewna. Nagle poczułam się, jakbym przeniosła się do lasu, w którym dominują sosny. Po iglastych gałązkach płynęła żywica, niektóre zielone igły leżały w towarzystwie szyszek na ziemi. Ta także się zaznaczyła, splatając się z poważnym wątkiem drewna. Ziemistość... wyszła jednak subtelnie, nawet nieco słodkawo, nieco... rześko jak eukaliptus? Z charakterem, podkreślonym przyprawami, głównie jałowca.

Suchy wosk pachniał bardzo intensywnie, po ogrzaniu zaś po prostu intensywnie. Rozszedł się błyskawicznie, a utrzymywał przyjemnie długo.

Zapach jest bardzo autentyczny i obrazowy. Ten żywy las, pełen sosnowych igieł pozlepianych żywicą, igieł i szyszek leżących na ziemi cudownie zgrał się z jałowcem (i rozmarynem?). Sporo spokojnego drewna nadało temu poważnego wydźwięku, a niejednoznaczny kwasek i rześkość (kwiatowo-eukaliptusowa) przełożyły się na głębię i wielowymiarowość. Kupił mnie ten wosk! Należą mu się laury i laurki, to pewne.

10/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz