poniedziałek, 6 marca 2023

wosk / świeca Candleberry Amber Leaves

 Jabłkowe liście

Na liściaste aromaty często mam ochotę, niezależnie od pory roku. Poza tym... od dawna już nie było tak klarownie podzielonych pór roku jak w czasach mojego dzieciństwa. Niezimowe zimy, jesień czy wiosna zimą, a potem nagle lekki śnieżek... Dziwny ten klimat i może dziwne niektórym mogą się wydać moje niektóe zachcianki woskowe wiosną. Ten wosk, mimo miłości do liści, przeleżał u mnie dość długo aż do pewnego marcowego dnia, który zbyt wiosenny nie był.

Candleberry Candle Amber Leaves tzapach liści i bursztynu; u mnie jako wosk kostka ok. 14 g (w opakowaniu 110 g, czyli 8 kostek).

Opis producenta
Prawie słychać chrzęst opadłych liści, gdy ten zapach wypełnia pomieszczenie. Jabłkowy cydr miesza się z lekkimi cytrusami i pąkami goździków, aby ożywić zmysły tak wyraźnie i rześko, jak sama pora roku.



Recenzja

Suchy wosk zapachniał bardzo słodko splotem słodkich, czerwonych jabłek i drobnych kwiatów. Pomyślałam o jakimś jabłku starkowanym, przecierze z wanilią, a o kwiatach... jasnych, różowych, np. goździkach. Zawinął się tam też słodki, bliżej nieokreślony cytrus (jakaś słodka masa cytrynowa?) oraz szeleszczące i wonne, złote liście ogrzewane ciepłym, acz jesiennym słońcem.

Z kominka pierwsza rozeszła się słodycz kwiatów i wanilii. Słodki przecier, mus jabłkowy dołączał po chwili. On także musiał być posłodzony wanilią. Kwiatów w tym czasie zbierało się coraz więcej. Na pewno były jasne: białe, różowe. Gdy rozwijały się, słodkie jabłka zajęły pierwszy plan. Zaraz kwiaty nasiliły się, pchając się obok jabłek. Udało się to za sprawą goździków. Wydawały się niemal namacalnie mięciutkie, wilgotne. Podkreśliła je cytryna i/lub mandarynka jako jakiś... dżem lub masa owocowa (np. z ciasta). Tutaj i jabłka rozwinęły się w nieco ciastowym charakterze. Jak ciasto lub... ciastka z jabłkami? Było to jednak wciąż soczyste i względnie lekkie.

Zapach z czasem, oprócz tego wszystkiego, zrobił się ciepły. Niemal czułam na twarzy promienie słońca. Wanilia także zawarła lekkie ciepło, zapraszając też inne, może nieco korzenne przyprawy w słodkiej tonacji. Przełożyły się na myśl o szeleszczących, złotych liściach. Takich, które wirują na wietrze w słońcu, do których dobiega słodka, ciężkawo-świeża woń jesiennych kwiatów. To... jakby tak iść wśród tych liści i raz po raz chrupnąć bardzo słodkie, czerwone jabłko. Albo wręcz "jabłuszko".

Suchy wosk pachnie średnio intensywnie, ale wyraźnie. W kominku jednak mocą aż zszokował. Bardzo, bardzo mocny, że aż w pewnym momencie trochę dusił (na co złożyła się i intensywność, ale i połączenie nut). Rozchodzi się błyskawicznie i utrzymuje bardzo długo.

Kompozycja ładna i choć zdecydowanie jesienna, czuć słodkie ciepło, liście, to jednak wszystko obracało się wokół jabłek, a nie liści, co mnie trochę rozczarowało. Kwiaty miło to co prawda rozegrały, ale i tak miałam tu przesyt słodyczy jabłek z wanilią.

7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz