sobota, 11 marca 2023

wosk EBM Creations Stormy Night

 Nieburzowa nienoc

Kocham klimat burzy, jej energię, jednak z racji tego, jak mieszkam, zawsze trochę się jej boję i mam problem z wyłączaniem sprzętów, m.in. komputera. Przerwy w dostawie prądu niezależne ode mnie to kolejny minus. A jednak burza jako motyw, jej powietrze, a także czas po niej... Coś wspaniałego, więc jak zobaczyłam wosk inspirowany nią, wiedziałam, że musi być mój.

EBM Creations Stormy Night to sojowy wosk o zapachu "burzowej nocy", u mnie jako wosk (w opakowaniu 90,7g, czyli 6 kostek po ok. 15g).

Opis producenta
Czysto, świeżo i spokojnie. Nuty subtelnych kwiatów i pikantne podszepty przypominają burzową noc.


Recenzja

Suchy wosk pachniał orzeźwiająco morskim powietrzem. Zapach był chłodnawy, niczym wiatr niosący fale w pochmurny dzień. Zaplątała się też słodycz kwiatów i wanilii, a jednak... woda ewidentnie była słona. I otulona nieco perfumeryjno-mydlaną mgiełką?

Z kominka najpierw rozeszła się subtelna słodycz nienachalnych perfum. Wyobraziłam sobie charakterniejsze męskie o akcencie drewna, przeplecione bardziej jakby "tulącymi" kobiecymi. Zaraz ozdobiło je sporo kwiatów. Dzikich, jasnych... porastających jakąś dziką plażę? Takich, w których kryje się lekka ostrość i pewna surowość.

Z czasem obok słodyczy pojawiła się nutka soli. Należała do rześkiej wody, jakby wiatru od morza. Wyobraziłam sobie samotny ręcznik / koc rozłożony na pustej plaży, w pochmurny dzień. A jednak było to miejsce... przyjazne. Jakby tak ktoś - para od perfum? - zaraz miał się wspomnianym ręcznikiem / kocem otulić. W nucie perfum odnotowałam trochę mydła lub kremu (np. do opalania, Nivea czy coś). Kwiaty połączyły rześkość z zapowiedzią ciężkości, co przywodziło na myśl czas przed letnią burzą. Oczywiście na plaży, gdzie cały czas czuć i słoną wodę, i... trochę ostrawego zawilgoconego drewna wyrzuconego na brzeg?

Suchy wosk był bardzo intensywny, a w kominku średni, ale zadowalający. Rozchodził się również w tempie średnim, a utrzymywał średnio-krótko.

Zapach podobał mi się, ale wolałabym, by był mocniejszy, siekierowy i ani trochę nie kojarzył się z mydłem. Mięciutki ręcznik na pustej plaży, powietrze przed burzą, słona woda i dziki brzeg, nuty perfum - to mi się właśnie podobało. A także chyba tych perfum i słodyczy nieco za wiele. Nazwa i etykietka jednak średnio adekwatne. Ani to takie mocno burzowe, ani to nocy nie oddaje.

8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz