niedziela, 10 grudnia 2023

wosk / świeca Chestnut Hill Ugly Sweater Party

Niebrzydka brzydkość?

Nie mogę powiedzieć, bym uważała mój "świąteczny" baphometowo-kociakowy sweter za brzydki, ale nie chciało mi się przekopywać szaf w poszukiwaniu reniferowego swetra. Stąd uznałam, że ten wystarczy do zdjęcia. Btw nie rozumiem tego motywu "brzydkich świątecznych swetrów" w internecie i filmach... Albo się jakiś sweter lubi i nosi, albo nie - i co za problem? W końcu... choć tytuł nawiązuje do brzydkich swetrów, miałam nadzieję, że brzydkość do kompozycji zapachowej za nic nie będzie pasowała. Liczyłam, ze ta będzie ładna.

Chestnut Hill Ugly Sweater Party to zapach oddający "przyjęcie z brzydkimi, gwiazdkowymi swetrami", czyli pikantnego drzewa laurowego z górskim lasem, u mnie jako wosk - mieszanka sojowego z domieszką parafinowego; opakowanie to 85g, czyli 6 kostek.

Opis producenta
Pikantnie przyprawione owoce drzewa laurowego mieszają się z chrupiącym, górskim laurem.


Recenzja

Suchy wosk pachniał niczym gwiazdkowa choinka przyniesiona z lasu. Czuć rześkość i lekki kwasek zielonych igieł, drobny chłodek i mnóstwo drewna. Wyobraziłam sobie świeżo ścięte drzewko z akcentem żywicy i lekką goryczką w tle. Ta mieszała się z ostrymi przyprawami - odrobiną goździków w mieszance gałki muszkatołowej i kardamonu o nieco gorzkawym charakterze.

Z kominka pierwszy rozszedł się zapach młodego lasku iglastego, w którym rosną małe sosny... sosenki dosłownie. Ktoś nagle musiał w nim zacząć jedno z drzewek ścinać. Oto poczułam świeżo cięte drzewko, z którego cienkiego pnia płynie żywica. Żywiczny aromat niósł specyficzną, ciężką rześkość, niby słodycz, ale i goryczkę.

Drewno wydało mi się nieco pikantne. Podkreśliły je przyprawy, z goździkami na czele. Przewinęła się jeszcze gałka muszkatołowa i kardamon o goryczkowato-chłodnym wydźwięku. Chłód skojarzył mi się z wiatrem, wiejącym przez kosodrzewinę i drzewa iglaste gdzieś w górach, gdzie zalega trochę śniegu. Ze śnieżnej scenerii z czasem choinka przeniosła się do pomieszczenia. W nim przedstawiła się kontrastowo do pewnego... kominkowego?... ciepła jako bardzo świeża. To taki... "zielony" aromat, jednoznacznie choinkowy. Żywica odegrała w tym ogromną rolę, chwilami wychodząc na pierwszy plan. Przyprawy podkreślały jej charakter.

Suchy wosk pachniał średnio-mocno, a w kominku mocno. Rozchodzi się bardzo szybko i równomiernie. Zapach bardzo autentyczny, chwilowo siekierowy. Nie utrzymywał się jednak zbyt długo, acz jakiś czas po zagaszeniu kominka jeszcze sobie delikatnie miejscowo pobrzmiewał.

Zapach bardzo, bardzo mi się podobał. Autentyczna choinka z istotną nutą żywicy, zimowa świeżość, wiatr w górach, przenoszący się do pomieszczenia z kominkiem, przyprawami i zielonym drzewkiem - genialna kompozycja.
Jedyna jego wada to to, że nie był siekierą od początku do końca i tak szybko znikał.

9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz