niedziela, 17 grudnia 2023

wosk Enoia Eliksiry

Sosnowy eliksir

Zawsze, gdy czytałam czy oglądałam Harry'ego Pottera, myślałam, że Eliksiry to byłby przedmiot dla mnie. Gdy pomyślałam o klasie w lochach i kociołkach z bulgoczącą zawartością, uśmiech pojawiał się na twarzy. Jednocześnie nie umiem powiedzieć, w jakim kierunku poszłabym, gdybym miała wymyślić kompozycję zapachową oddającą eliksiry. Jakiekolwiek, czy to po prostu jako magiczne substancje, czy przedmiot w Hogwarcie. Na pewno nie wyobrażam sobie tego zapachu tak, jak zaproponował producent Enoia. A jednak mimo to, wydał mi się obiecujący, mimo że nie eliksirowy.

Enoia Eliksiry to zapach inspirowany eliksirami, czyli drzew iglastych, goździków i cynamonu, u mnie jako sojowy wosk "serduszko" ok. 5g (a właściwie dwa serduszka, czyli 10g). 

Opis producenta
To zapach, który przenosi Cię w magiczny las pełen sekretów i czarów, gdzie aromaty natury splatają się z nutami przypraw, tworząc wyjątkową kompozycję. To prawdziwa podróż przez przyrodę, przyprawy i ciepłe, zmysłowe nuty, które oczarowują zmysły na każdym etapie. Już na samym początku rozpoznajesz świeżość zgniecionych igieł syberyjskiej jodły, które przywołują obraz wspaniałego, zimowego lasu. To jak wdech świeżego powietrza podczas spaceru po leśnych ścieżkach. W sercu Eliksirów ukryte są nuty przypraw, takie jak goździk i liść cynamonu, które rozpalają zmysły delikatną pikantnością. To jak wizyta na jarmarku, gdzie w powietrzu unosi się aromat korzennych przysmaków. Baza tego zapachu jest głęboka i zmysłowa. Nuty cedru dodają mu stabilności i ziemi, podczas gdy kakao i wanilia nadają mu słodyczy i przyjemnej lekkości. Na koniec, zapach unosi się na nutach indyjskiego sandałowca, które nadają mu elegancji i trwałości.


Recenzja

Suchy wosk uraczył mnie delikatnym, leśnym zapachem zielonych liści, mchu porastającego zbutwiałe drewno i przypraw. Korzenna mieszanka zawierała goździki i cynamon, acz bez wysokiej ostrości. Wpisały się raczej w słodycz, zmieszaną z wanilią. Wyobraziłam sobie gorące kakao, mieszające się z drewnianym wątkiem. 

Z kominka pierwsze wymknęły się ostro-słodkie, wręcz przenikliwe goździki i drzewa iglaste. Te mieszały się z drewnem ogółem, drzewami też zielonymi. Przodowały jednak jodły, sosny i dosłownie cały las iglasty zimową porą. Czułam też bowiem wręcz przenikliwy mróz. Wydawał się szczypać, w czym pomogły ostre goździki. 

Pojawiło się więcej korzennych przypraw, z racji czego ostrość nieco złagodniała. Cynamon wprowadził drewno o słodszym charakterze. Pomyślałam o sandałowcu, którego słodycz podkręciła jeszcze wanilia. Może słodkie, waniliowe gorące kakao? Las iglasty zrobił innym nutom trochę miejsca, acz cały czas stanowił istotny element. Do nuty ogólnie drzewnej i drewna sandałowego dołączyło jeszcze jakby zbutwiałe, zawilgocone drewno - wyobraziłam sobie szare, stare... Może jakiś pomost nad zamarzniętym jeziorem w lesie, w którym dominują sosny i jodły? Do głowy przyszedł mi też przymrożony mech - podczas pierwszych przymrozków? Mimo mroźnego motywu, przyprawy korzenne z goździkami na czele i tak pokazały, co potrafią swoją ciepłą pikanterią. W zasadzie podsycała się na zasadzie kontrastu z mrozem.

Suchy wosk pachniał delikatnie, w kominku przy wrzuceniu dwóch serduszek po prostu wyraźnie, średnio mocno. Rozchodził się średnio szybko, a w pomieszczeniu z kominkiem i trochę poza nim pobrzmiewał w jednym miejscu mocniej, w drugim słabiej. Utrzymywał się krótko. Brokatowy efekt wizualny na plus.

Zapach był ładny, ale słaby. Goździki i inne przyprawy korzenne, dużo drzew iglastych i trochę drewna sandałowego, drewna ogólnie ułożyły się w mroźno-ciepłą kompozycję. Nie była taka oczywista, ale jakaś wyjątkowa, zapadająca w pamięć też nie. Z eliksirami, ani tymi jako przedmiot w Hogwarcie, ani eliksirami-miksturami, nie kojarzyło się to wcale. Okazał się wyrazistszy niż na sucho, ale i miałam wrażenie, że w kominku parę obiecujących nut z kolei uciekło.

7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz