Kminek, kminek, pokaż rogi
Uwielbiam zapach lawendy. Zachwyca mnie już sama w sobie, a w różnych kompozycjach czy duetach też genialnie się odnajduje. Wydaje mi się jednak, że występuje głównie w tych męsko-ziołowych. Taki klimat lubię, ale ta etykieta zupełnie go nie sugerowała. Stad może podwójnie się zainteresowałam, jak też to widzi Woodbridge tym razem?
Woodbridge Lavender & Bergamot to zapach lawendy i bergamotki, u mnie jako wosk-kostka; opakowanie zawiera 68 gramów (8 kostek).
Opis producenta
Aromatyczne połączenie lawendy i bergamotki.
Nuty górne: bergamotka, gruszka
Nuty środkowe: lawenda, rozmaryn, kmin rzymski
Nuty dolne: tonkowiec wonny, paczula, sosna
Recenzja
Suchy wosk uderzył zapachem lawendy, łączącej suszone, goryczkowate zioła ze świeżymi kwiatami na krzewach, które rosną na świeżym powietrzu. Czułam słodycz, przywodzącą na myśl wanilię i białe kwiaty, ale też drewno, gałęzie i pikanterię... Kminu i innych przypraw? Lekką, ziołową ostrość. Mignęła mi bardziej ziołowo-męska nuta, trochę słodko-kwaskawych owoców cytrusowych w tle.
Z kominka pierwsza zaczęła się rozchodzić suszona lawenda w towarzystwie kminu, który początkowo wyszedł dziwnie słodko-wytrawnie, ostro. Do tego zawinęła się kwaskawa sosna, lekkie drewno. Nagle umocniła się rześka, złożona ziołowość, m.in. rozmaryn. Lawenda dominowała, a oprócz niej trudno wszystko połapać... Na pewno do suszonej lawendy dołączyła świeższa. Zarejestrowałam wyraźnie świeżość, rześkość.
Za lawendowo-ziołowym, coraz słodszym splotem pojawiła się drobna soczystość. Może słodko-cytrusowa? Charakter miała kobiecy. Okryła ją wanilia, a po chwili poważniejszy duet kminku i drewna. Z czasem kminek w ogóle zajął dość znaczącą pozycję. Podkreślał też lawendowość samą w sobie. Ostrość pokazywała się i chowała, a lawenda cały czas trwała.
Suchy wosk jest średnio intensywny, w kominku nieco mocniejszy, acz w obu przypadkach wyczuwalny w pełni satysfakcjonująco. Do tego przecudownie realistyczny.
Kompozycja podobała mi się, ale miłości nie wzbudziła. Lawendę czuć bardzo dobrze, ale jej otoczka jakoś niezbyt pasowała do siebie nawzajem, np. niemal słodycz i soczystość do kminku. Ten jednak tu był bardzo ciekawy i za nic bym się go nie pozbyła, więc ogółem mam mieszane. Ogółem jestem raczej na tak. Acz nie powiedziałabym, że jakoś specjalnie adekwatnie oddaje etykietkę.
8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz