czwartek, 18 maja 2023

kadzidełka Stamford Dragon's Fire / Smoczy Ogień

Pani Goździkow...y smok

Te kadzidełka kupiłam dawno, ale zostawiłam w szafce na odpowiedni moment. Niestety zapomniałam o nich. Pamięć o smoczych zapachach odświeżył mi jednak wosk EBM Creations Dragon's Blood.

Stamford Dragon's Fire (Smoczy Ogień) to zapach to "oddający smoczy ogień", czyli ciepłej mieszanki czerwonej róży i pikantnej wanilii, z linii "Mythical Hex" (Mityczne Klątwy); u mnie w formie kadzidełek stożkowych, których w opakowaniu jest 12 (ponoć intencyjnych).

Opis producenta
Przenieś się w tajemniczą i spokojną krainę dzięki tej wyjątkowej, gorącej mieszance czerwonej róży i ostrej wanilii.


Recenzja

Suche kadzidełka pachniały kwiatami o stonowanej słodyczy, a dość znaczącej ostrości, zmieszanymi z goryczkowatym drewnem i przyprawami korzennymi. Do głowy przyszły mi płatki róż rozsypane na starym, suchym, acz aromatycznym drewnie. Ze szczyptą chili i kardamonu?

Dym rozniósł najpierw głównie słodko kwiatowy zapach, który dopiero przybierał na ostrości. I tak jednak była ona w zupełności podporządkowana... różom. Bo to właśnie ich suszone płatki ujrzałam w wyobraźni. Miały goryczkowate echo, którym łączyły się z motywem drewna. Starego, suchego, szarego, ale jakże wonnego! Z goryczką... kardamonu? Z czasem przyprawy korzenne wyłoniły się ze słodyczy odważniej. Przyniosły też ostrość, a po nich do splotu dołączyła szlachetna wanilia. Płatki kwiatów... pojawiły się też nieco świeższe, nie tylko suszone. Ostro-soczyste ciepło przywiodło na myśl chili i goździki - intrygującą mieszankę przyprawy i kwiatów. Goździkom towarzyszyły róże. Z czasem goździkowy duet zaczął się dominować, podkreślony korzennością i drewnem. Goździki kwiaty z korzenno-piżmowym "ciepełkiem" w tle podsumowały kompozycję, bo im dłużej wąchałam, tym bardziej ważne się wydawały.

Kadzidełka pachną mocno, zarówno na sucho, jak i podczas palenia. Zapach rozchodzi się szybko, z łatwością i cechuje go zachwycająca autentyczność.

Nie wiem, czy tak pachnie smoczy ogień, ale wiem, że to na pewno piękna, faktycznie ciepła kompozycja. To musiałby być ogień jakiegoś opiekuńczego smoka. Ogrom kwiatów, najpierw róż, a potem goździków, z goździkowym-"przyprawowym", drewnianym tłem kupił mnie. Spośród przypraw raz po raz idzie wychwycić jakąś bardziej jednoznaczną, ale tak... zlewały się przyjemnie harmonijnie. Zapach słodki, ale ze - smoczym? - pazurem.

9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz