czwartek, 12 stycznia 2023

wosk / świeca Chestnut Hill Candle Snowed In

Mało zimowa zima

Tej zimy typowo zimowe zapachy jakoś... musiały u mnie długo czekać. Trochę dziwnie było mi się za nie brać w słonecznie, ciepłe dni, kiedy pogoda była iście złoto jesienna. Ucieczki od "zimowej chandry" wprawdzie nie potrzebowałam, ale po ten wosk sięgnęłam właśnie dlatego, że nie wydawał się nadto zimowy.

Chestnut Hill Candle Snowed In to zapach oddający "zasypanie śniegiem", czyli owoców, eukaliptusa i przypraw, u mnie jako wosk (kostka) - mieszanka sojowego z domieszką parafinowego; opakowanie to 85g, czyli 6 kostek.

Opis producenta
Otul się ciepłym kocem i obserwuj, jak pada śnieg. To mieszanka jabłka, bergamotki i eukaliptusa niebieskolistnego z przebłyskami tymianku, wetywerii, mchu dębowego i ziaren Tonka, która pomoże ci uciec od zimowej chandry.


Recenzja

Suchy wosk pachniał bardzo słodko kwiatami i wanilią, ale też miętą i ziołami, zabiegającymi jednak o pewną wytrawność. Czułam drewno i przyprawy... tymianek? Na pewno obok stał chłodny wątek - zaczynał się od mięty, cechowała go roślinność, pomyślałam o eukaliptusie, ale też o śniegu i mrozie. Jakby tak... otulać się pachnącym waniliowymi perfumami szalikiem na chłodzie?

Z kominka pierwsze rozeszły się słodkie cytrusy - chyba bergamotka, acz ja bym to nazwała "pomarańczą z czymś". Odnotowałam wanilię, trochę... kwiatów? Zaraz pojawił się akcent jabłka. Duszonego, lekko palono-goryczkowatego? Wemknęły się zioła.

Zioła dały się poznać jako wytrawnie słodkie, chłodne... Odświeżające? Klimat zaczął przypominać męskie perfumy. Przewijał się w nich eukaliptus, tymianek... Może mięta pieprzowa? Cytrusy przycichły, acz bergamotkowo-limonkowy akcent czuć. Zawarł goryczkę skórek, łączącą się z ziołami i wprowadzającą drewno. Po drewnie przybyło więcej roślin, kwiatów... Wydawały się chłodne i wilgotne. Pomyślałam o lesie, krzakach i mchu. Słodycz wanilii i ziół zakręciła się przy nich radośnie, acz ogólnie trzymała się wyważonego poziomu. Nutka owoców pobrzmiewała w tle. Też słodko, ale i soczyście rześko. Wszystko miało charakter dobrych, męskich perfum.

Suchy i topiony wosk jest średnio, ale wystarczająco intensywny. Rozchodzi się w średnim tempie, równomiernie. Jest wyczuwalny wyraźnie i utrzymuje się przeciętnie długo.

Zapach bardzo mi się podobał. W zasadzie oddaje i etykietę, i to, co producent obiecał. Nie wyszedł 100% zimowo, ale to nie zarzut, a stwierdzenie. Co prawda nie był też jakiś szczególnie wyróżniający się, jednak jego chłodno-słodkie, ziołowo-leśne nuty z cytrusami i przyprawami jak najbardziej porywają. Moc mogłaby być jednak ciut bardziej mocarna.

9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz