sobota, 15 kwietnia 2023

wosk Delight Candles Pieśń Ognia

Pieśń kominka

Uwielbiam Grę o Tron - zarówno serial jak i książki - jednak akurat tego zapachu nie kupiłam. Dostałam w gratisie próbkę, jako dodatek do zamówionych świec. Jakże się zdziwiłam i ucieszyłam! Lepiej trafić nie mogło, bo ogólnie też kocham motyw smoków, a ciepłe zapachy są mi jak najbardziej miłe.

Delight Candles Pieśń Ognia to sojowy wosk o zapachu bursztynu, szafranu, drewna i dymu, inspirowany rodem Targaryenów z "Pieśni Ognia i Lodu"; u mnie jako wosk (kostka).

Opis producenta
Pieśń Ognia to mocny, zmysłowy i orientalny zapach. Znajdziesz w nim słodki bursztyn, szafran, tajemniczy aromat drzewa sandałowego oraz odrobinę cytrusów. Dymne nuty podbijają całość, nadając kompozycji smoczego pazura.
Zapach: bursztyn, szafran, drzewo sandałowe, cytrusy, nuty dymne


Recenzja

Suchy wosk pachniał zaskakująco świeżo - drewnem. Drewnem, które zaprosiło drewno konkretnie już spalone i trochę cieplejszych nut. Właśnie słodkawo-ciepłego drewna, przypraw, ale wciąż z wyraźnie wyczuwalną rześkością, powietrzem. Nawet drobnym kwaskiem?

Z kominka najpierw rozeszło się jakby "jesienne ciepło", a więc kobiecy, delikatny szal czy chusta nasiąknięte subtelnymi perfumami, złote liście skąpane w słońcu i kominkowa nuta.

Nuta kominkowa i liście szybko zaobfitowały w drewno. Było to drewno jasne, wonne i niemal korzenne, ale też lekko palone, budujące skojarzenie z kominkiem. Korzenne drewno także zawierało ciepło i podkręcało się wzajemnie z wizją pachnących szali. To było wręcz mięciutkie... i słodkie na pewno. Słodkie w ciepło-korzenny, ale nie ostry, sposób. Z czasem zawinęła się tam i pewna rześkość jesiennego dnia - chyba delikatny cytrus. Daleko w tle kwasek przywiódł na myśl wietrzyk niosący aromat liści i drewna już leżących na ziemi (z grzybowym wątkiem?). To jednak jedynie szczególik przy coraz słodszych, szlachetnych przyprawach korzennych. Pomyślałam o cynamonie, pieprzu... niedoprecyzowanych, ale głębokich. Dominowały w duecie z wizją spokojnie trzaskającego ognia w kominku, który powoli przerabiał sporą ilość drewna.

Zapach rozchodzi się bardzo szybko i równomiernie. Jest autentyczny i obrazowy. Wyrazisty, ale nie jakoś szczególnie siekierowo mocny; nie narzuca się i nie wgryza.

Kompozycja podobała mi się i w przypadku wosku także jakość zacna - nie czuć samej sojowości ani nic. W dodatku bukiet jest adekwatnie ciepły, ognisty. Ma w sobie coś kobiecego, co przywodzi na myśl nie tylko smoki z Gry o Tron, ale też ich Matkę, Daenerys. Trochę perfum, miękkie szale, liście i drewno, a wreszcie ogrom słodkiej, ciepłej korzenności i drewna płonącego w kominku. Bardzo zacna sprawa. Mimo wszystko nie jakoś szczególnie wyszukana, bym miała się zakochać, ale zacna.

9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz