środa, 4 maja 2022

świeczka (Yankee Candle) WoodWick Plum Cognac

Wpadła śliwka w koniak

To była jedna z pierwszych świeczek, jakie kupiłam po założeniu bloga, jednak jakoś... zgubiła mi się w szufladzie. Potem dobrze poznałam, co do zaoferowania mają WoodWick Petite i jakoś mnie to nie satysfakcjonowało.

Yankee Candle WoodWick Plum Cognac to świeczka o zapachu śliwki i koniaku, który płonąc trzaska jak drewno w kominku; u mnie jako Petite 31 g.

Opis producenta:
Esencja soczystej czarnej śliwki i jeżyny nasączonej pysznym koniakiem.
Nuty górne: anyż, bergamotka, jeżyna, czarna porzeczka, mandarynka
Nuty środkowe: czarna śliwka, ziarna kawy, czerwona gruszka, zimowy jaśmin
Nuty dolne: bursztyn, ciemna wanilia, wetiwera pachnąca, paczula

Recenzja

Sucha świeczka pachniała stonowaną słodyczą perfumeryjnej śliwki z lekkim akcentem czarnych porzeczek, w otoczeniu białych kwiatów i mgiełką poważniejszej, karmelowo-koniakowej słodyczy. Ta kryła odrobinkę goryczki drewna, niemal nieuchwytnej. Pomyślałam też o skórze i zamszu, swoistym cieple. Całość miała taki charakter, że wydawało się, iż po rozpaleniu może pójść w rześkawym kierunku. 

W akompaniamencie wesołego trzaskania, przywodzącego na myśl drewno w kominku, rozszedł się zapach słodkiej i soczystej, nieco upitej śliwki. Podkreśliła ją szlachetna wanilia i ciepło palonego karmelu. Nie brakowało goryczki drewna i kawy, przekładających się na myśl o śliwkach nasączonych alkoholem i oblanych ciemną czekoladą.

Słodycz rosła odważnie, przy czym konsekwentnie wydawała się ciepła. Stawała się coraz bardziej perfumeryjna i kwiatowa. Pomyślałam o kwitnących śliwach, ukwieconych na biało drzewach, jaśminie. Tchnęły lekką rześkość i podkreśliły subtelną soczystość.

Ta poniekąd była czekoladowa, leciutko... cierpko-kwaskawa? Odnotowałam czarne porzeczki i cytrusowy akcent, podkradające się do śliwek. Z czasem wokół śliwek kumulowała się czekolada, wparta przez gorzkawość drzew i palony karmel. Te oddawały głęboki, nie mocno alkoholowy, wątek koniaku. Zasładzającego i rozgrzewającego. Jakby nasiąkła nim jakaś skóra czy zamsz, a nie jakbym obcowała z alkoholem samym w sobie.

Choć sucha świeczka pachnie średnio intensywnie, podczas palenia jej zapach rozchodzi się wyraźnie i bardzo szybko. Jest mocny, ale nie przytłaczający (mimo raczej ciężkawego charakteru). Utrzymuje się satysfakcjonująco długo.

Całość wyszła dobrze. Śliwki w kwiatowo-perfumeryjnym wydaniu, ze słodyczą karmelu, powagą czekolady i drzew, przekładających się na nienachalne skojarzenie z alkoholem - to jest to. Ładny, adekwatny do tytułu zapach, a jakość, czyli palenie na poziomie. Trzaskanie to miłe urozmaicenie. Ta śliwka na szczęście nie wpadła w kompot. W koniak... no już tak, ale to w tym przypadku akurat nie problem.

8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz