piątek, 3 czerwca 2022

kadzidełka Sattva Lotus / Lotos

Prawdziwy lotus na patyczku?

Zawsze chciałam powąchać, jak pachnie lotus sam w sobie. Nie żadne kompozycje go oddające, nie coś "o zapachu...", tylko najprawdziwszy lotus. Cóż, wciąż musiałam zadowolić się tylko kadzidełkami, jednak tak popatrzyłam, że może takie dobre jakościowo będą autentyczne.
A jak tak zerknęłam, co na opakowaniu "słychać". 
Kwiat lotosu jest uznawany w Indiach za roślinę świętą i zapewniającą szczęście.
Słowo "sattva" oznacza dobro, pozytywność, prawdę, zdrowie, pogodność, holistyczne spojrzenie na świat, twórczość, konstruktywność, równowagę, pewność, pokój, czystość, wewnętrzną potrzebę Dharmy i Jana (wiedzy).

Sattva Lotus / Lotos to zapach lotosu; u mnie w formie kadzidełek patyczkowych, wykonanych ręcznie w Indiach z esencji kwiatów, ziół, drewna, żywic roślinnych i miodu (zawijanych na bambusie), których w opakowaniu jest 15 sztuk (30g). Importer: Sattva Group - Bombay Bazar.

Opis producenta
Kadzidła o zapachu kwiatu lotosu mają delikatny i niepowtarzalny zapach. Idealnie sprawdzają się podczas medytacji i praktyki jogi. Działają uspokajająco, relaksująco i odprężająco.


Recenzja

Suche kadzidełka pachną słodko i mocno kwiatowo. Trochę miodowo? Od razu przywodzą na myśl kwiaty wodne i świeżość, jednak było w nich też coś waniliowo-pudrowego, "milutkiego". Pojawiły się też jasne, miękkie róże, a ja wyobraziłam sobie kwitnące drzewka owocowe.

Dym z palonego kadzidełka konsekwentnie roztaczał kwiatową słodycz. Słodycz rosła szybko i odważnie, kojarząc się trochę z wanilią, czymś bardziej pudrowym... Może nawet miodem? Miód podczas palenia kręcił się wokół reszty nut.

Kompozycja wyraźnie jednak przejawiała sporo rześkości. Była świeża niczym kwiaty wodne (lilie wodne, nenufary) i leciutki, jeziorny wietrzyk. Pomyślałam o jasnych różach i kwitnących wiśniach czy innych drzewkach owocowych, rozgrzewanych porannym słońcem, ale jeszcze z orzeźwiającą rosą wyczuwalną w powietrzu. Raz czy dwa odnotowałam niemal pudrowo-cukierkową (owocową?) nutkę, ale zaraz kryła się w nasączonych wodą kwiatach. Nie sposób też zapomnieć o epizodycznie wyłaniającym się miodzie. Również kwiatowym? Słodycz, choć wysoka, była zwiewna i... milutka, jakby skojarzeniami tymi chciała wąchającą mnie utulić.

Zapach intensywny, od momentu zapalenia czuć go świetnie, a kadzidełko pali się bardzo, bardzo długo. Dym raczej lekki, mimo że w zasadzie mocno zadymia pokój. Aromat utrzymuje się satysfakcjonująco długo, ani trochę nie męczy.

Dokładnie tak wyobrażam sobie zapach lotosu. Kojący i rześki, a jednak bardzo słodki (nie ukrywam, że zaintrygowała mnie nutka miodu szczególnie, gdy przeczytałam, z czego są zrobione). Zapach bardzo mi się podoba, a i jakość uważam za wysoką.

9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz