sobota, 29 sierpnia 2020

świeczka (Yankee Candle) WoodWick Oudwood

Drewniana słodycz z przytupem... czy raczej trzaskiem?

Co może być lepszego od odgłosu trzaskającego w kominku drewna? Cóż, parę rzeczy by się znalazło - chociażby jego zapach. Historia tego, jak ta świeczka do mnie trafiła jest dość ciekawa, bo kupując ją chciałam kompozycję jak najbardziej drewnianą, bo miała być to moja pierwsza z drewnianym knotem, który trzaska. Byłam pewna, że to zapach "old wood", czyli "stare drewno", pech jednak chciał, że trafił do mnie klasyk, którego świadomie bym nie kupiła. Życie.

Yankee Candle WoodWick Oudwood to świeczka o zapachu drzewa agarowego z drewnianym knotem, który płonąc trzaska jak drewno w kominku; u mnie jako Petite 31 g.

Opis producenta:
Zmysłowy bursztyn i aromatyczne drewno agarowe połączone z kremową wanilią, dopełnione dymnymi nutami kadzidła.
Nuty górne: bursztyn, piżmo, wanilia
Nuty środkowe: dym drzewny, przyprawy
Nuty dolne: kadzidło, piżmo, bursztyn

Recenzja

Świeczka w opakowaniu z przezroczystym wieczkiem prezentuje się bardzo estetycznie, mimo niezbyt ładnego według mnie koloru wosku. Efekt strzelającego, płonącego drewna wydał mi się fajnym, choć chwilami wręcz dzikim bajerem. Był bowiem zaskakująco głośny (w małym pomieszczeniu). Po dłuższym paleniu i wracaniu do Oudwood doszłam do wniosku, że w dodatku do tego słodkiego, spokojnego zapachu niezbyt pasuje.

Świeczka na sucho pachnie delikatną, czarną kawą i drewnem. Harmonijnie słodko-gorzkawo.
Palona początkowo uraczyła mnie zaskakująco wysoko słodkim zapachem wanilii. Mimo to, nie wyszła jak ulepek, a tak... przytulnie drewniano, "niby męsko". W dużej mierze pachniała mi kremowo, słodko-dymnie jak "kadzidlana wanilia", ale na szczęście z poważniejszą naleciałością.
Z czasem zaczęłam ją postrzegać właśnie jako słodko-męską, mocno dymną, acz w kadzidlanym kontekście. Nie sposób przy niej nie myśleć o jakimś ciepłym gabinecie z drewnianymi meblami, przesiąkniętymi kadzidełkami.

Zaskoczyła mnie w gruncie rzeczy nieciężkim, przytulnym klimatem, jaki roztoczyła po pokoju. Nie był to jednak zapach tak charakternie-intensywny i drzewny, jak liczyłam, szkoda.

Aromat okazał się bardzo intensywny. Na sucho czuć go mocno, gdy zaczyna się palić średnio, ale po raptem 30 minutach od zapalenia, kremową słodycz, kadzidlaność czuć niemal w całym mieszkaniu. Utrzymuje się to niewiarygodnie długo.

Mimo że zapach nie chwycił mnie szczególnie, nie mogę mu niczego zarzucić. Wyrazisty i intensywny, agarowy. Był prosty, dosadny, acz dla mnie wydał się za słodki, a za mało właśnie agarowy w kontekście drzewa. Moc, a więc jakość zasługuje na uznanie, a i efekt trzaskania drewna - był, jak obiecano. Co innego, że personalnie mi to średnio podeszło.

8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz